no a wiec tak...
to jest nasz domek
www.finn.no/finn/realestate/homes/object...=xz0931282826175906y
wyceniony byl jak widac na 830 wiec chyba nie totalna rudera, udalo sie kupic za stowke mniej, mieszkamy w Horten- jakies 70 km od Oslo (z Horten plynie prom do Moss- jak ktos jezdzi samochodem tymi okolicami to wie o co chodzi)
no i domek kupilismy w Skoppum- 7 km od Horten- wioska
z zewnatrz dom wyglada nieskazitelnie powiedzialabym, na zdjeciach nie ma pokazanej jednej sypialni na gorze- wyglada ok, no i lazienki- tutaj juz gorzej- ale jedyne co wystarczy to postawic prysznic- kabine bo w tej chwili jest po prostu dziura w betonie i na tym drewniana krata- szwagier sie smial ze jak we wojsku...
no i meble do kuchni by sie przydaly
wczoraj dopiero mielismy chwile zeby tak powaznie pogadac z mezem- no i plan jest taki- przez pierwsze 5 lat odkladamy ile sie da na BSU (w tej chwili mamy odlozone 42 tys), no i pod koniec kazdego roku, uzbierane pieniadze bedziemy przelewac na konto kredytu, zeby jak najwiecej przez te 5 lat splacic- biorac pod uwage ze do tego miesiecznie bedziemy placic- moze uda sie splacic 1/3, moze blizej polowy.
za rok moze oddam dzieci do przedszkola (syn 2,5 roku i corka 1 rok) i znajde jakas prace- wtedy pojdzie latwiej
teraz chcemy zrobic minimum jakie trzeba zainwestowac w ta chate- zeby zyc jak ludzie a nie jak zwierzeta

przez te 5 lat dodatkowo maz chce postawic duzy podwyzszony garaz i hybbel nad nim- pozniej do wynajecia
no ale jak juz czesc kredytu splacimy, ja bede pracowac, nasze dochody wzrosna, wtedy chcemy wziac drugi kredyt, ta chate zburzyc i postawic nowa...
dom w stanie surowym- nie jakas willa, ale prostu, maly domek kosztuje jakies 500-600-700 tys (znajomi ostatnio stawiali i wynioslo ich to 550 tys ale domek jest na prawde maly- z 70-80 m)
a na czas budowy mieszkalibysmy nad garazem...
taki jest plan- co z tego wyjdzie to nie wiem... mam nadzieje ze wydzie, najgorsza bedzie pierwsza zima, no i trzeba zacisnac pasa, bo teraz pozwalamy sobie na wszystkie zachcianki, wiec standard zycia w tej chwili obniza nam sie o polowe
do tego co sie dowiedzialam- szambo- skoro placimy kommunale avgifter- powinnismy miec wywoz gratis, z drugiej strony ktos inny mowil ze 2 razy do roku jest gratis a powyzej juz musimy placic
studnie bedziemy czyscic, a nie kopac nowa
no i zgadzam sie z
Hilton bo to jednak stary dom i pozostanie starym, zrobimy jedno a w miedzyczasie padnie drugie... i tak w kolko- studnia bez dna...
piszac wczorajszego posta, nie wiedzialam jak to wszystko widzi moj maz, a teraz plan opisalam wyzej i stwierdzam ze ma to rece i nogi, o ile sie nie zadluzymy i damy rade
a pytalas jeszcze o to czy sami mozemy to robic- spokojnie- moj maz potrafi wszystko oprocz elektryki- stawial, burzyl domy juz w Norwegii, robil dachy, kladl plytki, panele (i podlogowe i scienne zewnetrzne), tapety, malowac to ja kocham, ostatnio nawet w Polsce polozyl rury do kanalizacji sam- bo w Polsce tez jestesmy na etapie budowania domu- i w przyszlym roku mielismy dach klasc no i to tez bedzie troche koszlowac...
ale jakos damy rade no nie?